Komentarze: 1
Kiedyś, gdy chodziłam jeszcze do gimnazjum, mieliśmy mieć matematykę. Ja (nie chce się chwalić) jestem najleprza z całej klasyz tego przedmiotu. Coś mnie podkusiło na przerwie żeby się poduczyć. Tak więc też zrobiłam. Moja najleprza przyjaciółka(Dorota Nizicka) zaczęła się śmiać, bo ja nigdy nie uczę się na przerwach. Gdy zaczęła się lekcja, zaczęłam się denerwować. Wydawało mi się to bardzo dziwne, bądź ja nigdy się na bałam matematyki. No i stało się... Pan otworzył dziennik (a to oznacza że ma zamiar pytać) i... wywołał numer 13. A 13 to jest mój numer!!!!!!!!!!! Poszłam do tablicy i o dziwo wszystko umiałam. Dostałam 5. Z taką sytułacją spotkałam się jeszcze na lekcji Języka Angielskiego. Czy ja mam zdolnośi nadprzyrodzone??